czwartek, 8 stycznia 2015

Rozdział 2 - Oni kłócili się o ciebie ! ...

Hej! Jest drugi rozdział starałam się jak najbardziej go rozwinąć i wyjaśnić parę spraw, dotyczących Jelsy, ponieważ już w poprzednim rozdziale było widać zaczątki uczucia. Po rozdziale wstawię bohaterów. Miłego czytania =)



Od feralnego dnia, w którym Elsa odczytała owy liścik, minęły dwa tygodnie. Przez cały ten czas blondynka nie odzywała się do Frosta i unikała go jak ognia. Gdziekolwiek się pojawił Elsa w momencie znikała. Niedługo potem Jack i Laura zostali parą. Wszyscy się dziwili no bo znają się 2 tygodnie i już para ? Jack nic sobie z tego nie robił, odciął się od przyjaciół i każdą wolną chwilę spędzał z szatynką. Elsa natomiast całe dnie spędzała z przyjaciółmi, a konkretnie z Meridą,  siostrą Anną, Roszpunką i kilka razy spotkała się również z Czkawką. No w grę oczywiście wszedł również Will. Tak tak, Will. Mimo tego, że Elsa najpierw nie była zachwycona jego towarzystwem, to teraz, gdy znalazła z nim wspólny język, rozmawiało im się przyjemnie, aczkolwiek nie zawsze do końca tak było, bo Elsa zaraz po tym jak dowiedziała się przez " plotki " o związku tej dwójki, które okazały się prawdą, poczuła jeszcze coś. Złość. Była wściekła, bo teraz, gdy Jack znalazł sobie dziewczynę, a Elsę odstawił w bok, zrozumiała, że zależy jej na nim i to dosyć mocno. Chodziła przygnębiona, to zdołowana, a to czasami uśmiechnięta, ale najczęściej na jej twarzy emonowała obojętność. Dosyć mocno przeżyła stratę w oczach przyjaciela.
Jak na złość pewnego dnia, gdy blondynka szła przez lochy do PW, jak na złość wpadła na Jacka. Chciała już go wyminąć, gdy ten złapał ją za nadgarstek zmuszając ją tym samym do zatrzymania się. Dziewczyna spojrzała na niego dziwnym wzrokiem.
- Elsa ... - zaczął, ale ona mu przerwała i to dość ostro.
- Co ? Czego ode mnie chcesz ?? !! - Najechała na niego tak mocno, że Jack aż lekko się wystraszył.
- Unikasz mnie. Nie rozmawiamy już w ogóle. Co się dzieje ?
- Nic się nie dzieje - Nieco już spokojniejsza Elsa westchnęła - Po prostu nie mam ochoty ...
- Nie oszukasz mnie ! Przecież widzę, że coś jest na rzeczy, znam cię nie od dziś i wiem kiedy kłamiesz. Powiedz mi o co chodzi. Jesteśmy przyjaciółmi. Zrobiłem ci coś ?
- Spytaj raczej o to czego nie zrobiłeś - ucięła w myślach, ale po chwili dodała już na głos - Nie mówiłeś mi, że ty i Laura ...
- Chodzi ci o związek z nią ? Właściwie to zastanawiam się nad tym, czy przypadkiem go nie zakończyć. Przepraszam, że ci tego nie mówiłem, ale całe dnie cię nie mogłem złapać.
- No trudno stało się i nic tego nie zmieni - Elsa właściwie była teraz bardzo szczęśliwa i z trudem ukrywała radość pod maską lekkiego uśmiechu. - A właściwie dlaczego chcesz z nią zerwać ?
- Wkurza mnie, wiecznie za mną łazi, jest ładna nie powiem, ale teraz wiem, że nie w moim stylu, nie mogę z nią być, bo chcę mieć kogoś kto mnie rozumie, zna mnie i pokocha mnie takim jakim jestem. A problem jest w tym, że ja jej nie kocham, a tym bardziej ona mnie. Poleciała na wygląd i to tyle. Jeśli mam już z kimś być to chce się najpierw w tej osobie zakochać i to z wzajemnością.
- Tak, myślę, że masz rację. - Pokręciła głową w geście zrozumienia i uśmiechnęła się promieniście.
- Elsa, wiesz pomyślałem tak sobie, że skoro nie rozmawialiśmy tak długi czas, to może poszlibyśmy na spacer ?
- No pewnie, ale możemy poźniej ? Jestem umówiona z Willem - Elsa teraz najchętniej poszłaby z Jackiem, ale nie była aż tak wredna by nie przyjść na umówione spotkanie.
- No to co 18 błonie ?
- Jasne pasuje mi
- Świetnie no to do później śnieżynko! - Śnieżynko ? czy on właśnie nazwał ją śnieżynką ? Nie posiadała się z radości kiedy usłyszała to słowo z ust Jacka. Niby taka niewielka rzecz, ale dla niej niebywale ważna.
Z niechęcią skierowała się w stronę Hogsmeade, bo właśnie tam była umówiona z kolegą. Weszła do kawiarni i zauważyła siedzącego już blondyna, po czym dosiadła się i zaczęli rozmawiać. Po kilku godzinach Elsa miała dość, myślami wciąż była przy Jacku i wręcz nie mogła się już doczekać 18. Nawet nie słuchała Willa, a ten nawijał nawet nie patrząc na to czy Elsa go słucha czy wręcz przeciwnie.
Po godzinie 16 zaczęli się kierować z stronę Hogwartu ( ku uldze dziewczyny ) chłopak nawet nie raczył się odezwać,lecz zrobił to dopiero przed wejściem do PW ślizgonów.
- Elso dziękuję ci to była niesamowita randka
-Randka ? Jaka randka ?
- No ta z której wróciliśmy - Chłopak był lekko zaskoczony i wyczuwając że Elsa nie ma bladego pojęcia o czym on mówi zrobił urażoną minę. - Cóż no to w takim razie do kiedyś tam. - Odwrócił się i odszedł a ona wciąż zszokowana nie miała pojęcia co o tym myśleć. Weszła do pokoju wspólnego, gdy zastała tam niewielką grupkę ślizgonów i wielką kłótnię między dwoma osobami, które doskonale znała.
-----------------------------
Jack spędził resztę dnia włócząc się i rozmyślając jak zerwać z Laurą. Normalnie by się tym nie przejmował, gdyby nie zdawał sobie sprawy z tego, że ta dziewczyna potrafi być brutalna i jeśli tylko zechce, zepsuje wszystko i wszystkie relacje z jego przyjaciółmi, ale najbardziej bał się tego, że nagada coś na niego Elsie i wtedy to już będzie całkowita klapa.
Szedł tak korytarzem zmierzając w stronę lochów i mając już w głowie plan rozmowy, który miał na celu bezbolesne i szybkie zerwanie z Laurą. Wypowiedział hasło i wszedł do środka. Miał szczęście bo właśnie na kanapie siedziała jego " dziewczyna " i flirtowała z chłopakami w najlepsze. Kapnęła się, ze Jack na nią patrzy i z szczebiotem słowika do niego podeszła kręcąc przy tym tyłkiem normalnie jak tamburyn. Jack skrzywił się lekko na ten widok i, gdy próbowała dossać się do jego warg odsunął się wymownie i zaczął rozmowę.
- Muszę z tobą pogadać.
- Słucham cię słonko ! - Laura wydawała się nie być przygotowaną na to co zaraz usłyszy.
- Słuchaj, doszedłem do wniosku, że nie znamy się długo i ...
- I co w związku z tym ? - Jej twarz momentalnie się zmieniła a w głosie mogło się wyczuć jad.
- I to w związku z tym, że nie pasujemy do siebie i nie mogę z tobą być, bo nawet cię nie kocham, a szczerze mówiąc nawet nie znam.
- Hah żartujesz sobie ? Zrywasz ze mną ?
- Na to wygląda.
- Wolisz tą blondwłosą idiotkę z Arendelle?!
- Nie waż się nawet tak mówić ?! - Jack wkurzył się i to nie na żarty. Nikt nie ma prawa obrażać jego znajomych i to jeszcze na pewno nie ona zarozumiała, tempa szuja. Momentalnie w pokoju zrobiło się chłodno. I teraz, każdy patrzył się na tą niezwykłą kłótnię.
- Bo co ? - Warknęła Laura. - Dasz mi klapsa ? ( hahaha :P )
Jack w jednej chwili znalazł się przy niej i dosyć mocno przygniótł ją do ściany.
- Nie waż się nigdy więcej obrażać nikogo z moich przyjaciół a tym bardziej dziewczyny na której mi zależy.  Wściekły wzmocnił uścisk na jej nadgarstkach, gdy poczuł na ramieniu czyjąś delikatną dłoń.
----------------------------
Elsa widząc Jacka który mocno trzymał Laurę przy ścianie, lekko się zirytowała. Na początku myślała, że Jack ją obmacuje ( :O ), ale widząc przerażenie w oczach znajomych siedzących w Pokoju Wspólnym, szybko zrozumiała, że nie o to tu chodzi. Ale gdy zobaczyła jak w pokoju jest zimno, a na ścianach i podłodze lekki szron wiedziała już co się stało. Jack stracił panowanie nad sobą i zaczął zamrażać powoli cały pokój.
Elsa nie chcąc by cokolwiek złego się stało podeszła do niego szybko i położyła dłoń na jego ramieniu. Wiedziała, że jeśli jej przyjaciel się nie uspokoi to wszyscy odczują skutki tej eksplozji. Chłopak leniwie odwrócił wzrok i widząc Elsę cała złość z niego odpłynęła.
- Jack, daj spokój, to nie ma sensu.
Posłusznie puścił Laurę, ale po chwili podniósł jej podbrudek.
- Powinnaś podziękować Elsie za to, że tu jest, bo inaczej leżałabyś już w skrzydle szpitalnym - warknął na nią, ale zrobił to dosyć cicho by tylko ona to usłyszała.
Laura z zawiścią na niego spojrzała. - Zdziwisz się jeszcze oj poskarżę się tatulkowi - syknęła na niego cicho, ale on już jej nie słyszał. Lecz gdyby wiedział kto jest jej " tatulkiem " od razu byłby ją zabił na miejscu.
--------------------------
- Elsa skąd wiedziałaś o co chodziło ? - spytał zdziwiony Jack, gdy szli przez błonie.
- Znam cię, a po za tym mówiłeś, ze chcesz z nią zerwać z resztą spojrzenie wszystkich którzy widzieli to zdarzenie mówiło samo za siebie.
- Słyszałaś co mówiła ?
- Nie nie mam pojęcia co ci takiego powiedziała, że tak się wściekłeś, ale może nie wracajmy do tego. Jack spojrzał na nią była opanowana i spokojna. Znów widział w niej tą dawną Elsę, ale nie mógł powiedzieć jej o tym, że tak bardzo się zdenerwował bo ktoś ją obraził.
Odrzucił wszystkie myśli i wraz z Elsą skierował się w stronę wielkiego dębu.
Spacerowali jeszcze parę minut, a później zdecydowali się wracać na kolację. Później oczywiście  pożegnali się lekkim uściskiem i poszli do swoich dormitoriów.
Przed zaśnięciem, obydwoje myśleli o dzisiejszym dniu i nagle obydwoje poczuli to samo. Uczucie tak dziwne i tak gorące, no i obydwoje zrozumieli co to za uczucie. Miłość stanęła na ich drodze.
--------------------------
Rano Anka wstała lekko się grzebiąc ubrała się i obudziła Meridę, która jeszcze spała, ale nie zamierzała na nią czekać tylko czym prędzej pobiegła do lochów. Było tam jak zawsze chłodno, ale Ance wcale to nie przeszkadzało, stanęła przed wejściem do PW Ślizgonów i cierpliwie czekała.  W głowie już miała milion pytań, które zada Elsie, gdy jej siostra tylko wyjdzie. Oczywiście Anka słyszała o zdarzeniu , które wczoraj miało miejsce i sama zaczęła już podejrzewać, że Elsa nie jest obojętna Jackowi i na odwrót.
 Nie czekała długo gdy blondynka wyszła, a wraz z nią niebieskooki. Anka przytuliła siostrę i zaczęła ją o wszystko wypytywać. Oczywiście szły z tyłu w pewnej odległości od białowłosego, tak by nie mógł usłyszeć o czym rozmawiają.
- No Elsa słyszałam co się wczoraj stało tam u was.
- No i co z tego Anna ? Zwykła kłótnia i tyle.
- Zwykła ? Wcale nie ! Kłócili się nie tylko o zerwanie, ale też o ciebie.
- O mnie ? Anka daj spokój niby skąd to wiesz ?
- No Flynn powiedział Czkawce I Kristoffowi wczoraj po kolacji, a on mnie. Wydaje mi się, że podobasz się naszemu śnieżnemu bałwankowi.
- Anka ! Co ty wygadujesz ?! Ja i Jack jesteśmy przyjaciółmi i nic między nami nie ma.
- Spytaj kogo chcesz. Nawet Merida I Punzie ci to powiedzą.
- Anka daj już spokój nawet gdyby tak było to my nie będziemy razem. Przyjaciele i koniec kropka.
- Elsa ?! Dobrze wszystko ?
- Nie nie jest dobrze, bo masz rację. Nie jest mi obojętny, ale ja jemu tak i nawet jeślibym chciała to i tak nic z tego nie wyjdzie.
- O matko Elsa ! Ty się zakochałaś !!
- Siii ! Jeszcze usłyszy - Pokazała głową na chłopaka.
- Ale mogę powiedzieć Punzie i Meridzie ?
- Jak nie wygadają to tak.
- Elsa mam pomysł, przyjdź do mnie około 16 dzisiaj oki ?
- No dobra - Blondynka wzruszyła ramionami i w tej chwili doszły do WS. Pożegnały się i poszły tylko w sobie znanym kierunku. Anka przywitała się z Kristoffem czułym pocałunkiem, a Elsa usiadła obok Jacka.
Śniadanie zeszło wszystkim na miłej pogawędce.

6 komentarzy:

  1. Niemogę sie doczekać nexta
    Prosze pisz dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. postaram się 2 rozdział dodać jutro tak samo jak bohaterów więc już jutro wszystko będzie wiadome kto jest kim =)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzisiaj wieczorkiem będzie 3 rozdział a tymczasem pracuję nad bohaterami

    OdpowiedzUsuń
  4. NONoNO... Ciekawy rozdział. Już czekam na konwersacje jacka ze swoją byłą. O może walka i zemsta! A co z Elsą i Jackiem? Nie mogę się już doczekać i lecę dalej czytać!
    Ciekawe co dla nas szykujesz?!
    Mrozo-pozdrowienia!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, już się coś dzieje ciekawego ;)

    OdpowiedzUsuń